-
Odnawianie mebli ogrodowych.
Ulubionym miejscem wypoczynku w naszym ogrodzie do niedawna była stara paleta. Całkiem zgrabnie udawała ganek, a przy dobrym wykadrowaniu można było zaszpanować na Fb czy Instagramie i poudawać że ma się klimatyczny, stary taras. Na paletę kładliśmy koc, by trochę wyeliminować jej szorstką i twardą naturę. Jednak czegoś brakowało – wyciągnięcia nóg i komfortowego ułożenia pleców. Przy okazji wyjazdu na giełdę udało się nam upolować stare, zniszczone leżaki. Sprzedawcą była straszy Pan, który najprawdopodobniej sam wcześniej wyciągnął je z kontenera na odpady… To co dla niektórych jest śmieciem dla innych ma wartość – zapłaciliśmy Panu stówkę i zapakowaliśmy je do auta. Naszym łupem padła również używana kosiarka. Pojechaliśmy do domu. Leżaczki…
-
Ogród w słoiku . Zamknięty ekosystem.
Za skrzata robiłam dla rodziców laurki – rysowane kredkami, malowane farbami czy mazakami – małe dzieła sztuki nowoczesnej, które przemawiały jedynie do dwóch osób na całym bożym świecie – mamy i taty. Tata zasiadł wówczas na stanowisku samozwańczego kustosza skrzynki w której przechowuje to co wyszło spod rąk moich i młodszej w celu obdarowania tej najwspanialszej pary. Zapoczątkowana wówczas tradycja trwa do dziś, tylko że skrzynka przestała mieścić swój bagaż. Lata mijały, a laurki zmieniły nieco swój wymiar – do skrzynki nie mieszczą się od kilkunastu lat. Przyszedł czas na ogród w słoiku . Ogród w słoiku – pierwszy raz miałam z nim styczność przy okazji artykułu z 2013 roku który mówił o ogrodzie…
-
Altanka ogrodowa ( zmęczeni jak koń po westernie ) DIY
Jesteśmy jednymi z tych szczęśliwców, którzy wciąż mieszkają z rodzicami :) Gdyby nie ich pomoc stali byśmy w miejscu – nie moglibyśmy pozwolić sobie na jednoczesny remont i wynajem mieszkania… Własny biznes? ŁOOO – jedynie w snach! Mamy nadzieję, że w tym roku zamieszkamy już u siebie i znów będą mogli odetchnąć pełną piersią Stoimy więc na tym, że mieszkamy z rodzicami ( dzięki czemu wciąż dobrze się odżywiamy – Mamuś kochana :). Zagospodarowaliśmy wiec małą część ogrodu, by mogli w spokoju odetchnąć od codzienności i naszej obecności, a wyglądało to tak :