
Odnawianie starej szafy.
Myślałam że będzie gorzej a jest lepiej niż świetnie – po 1410 dniach od momentu podpisania papierów u notariusza udało się nam zamieszkać w wyremontowanej ruderze, choć nie wszystko jest jeszcze ukończone. Porównała bym nas ( jeszcze miesiąc temu ) do introligatora który właśnie zszył nowy szkicownik, po to by oddać go w ręce rysownika by ten zapełnił jego kartki. W tym miesiącu jesteśmy już rysownikami – zapełniamy nasze czyste karty. Zaczęliśmy od szafy.
Nie było wielkiego „BUM”, hucznej przeprowadzki i pamiętnej parapetówki – to się po prostu stało. Pierwsza noc a potem kolejne. Jesteśmy i mieszkamy u siebie :) Szafa która poszła na pierwszy ogień była wakacyjnym składzikiem na martwe ptaki ( głównie szpaki ) Tosi i Janka, być może również i ich kuwetą… ? Nie urągając jej przeszłości Przemek wciągnął ją na warsztat.
Sama szafa jest sosnowa, jej płycinki są wykonane z iglastej sklejki. Pokryta była farbą ( obstawiam że ) akrylową, lakierobejcą a pierwotnie olejem. Zniszczona przez lata służby na kolei – prawdopodobnie ostatnio służyła za składzik na detergenty.
Myślałam że opalarka ładnie pochwyci temat, jednak zawiodła mnie po całości – mieszanka różnych powłok nie schodziła tak jak powinna, więc sięgnęłam po skrobak. Po zeskrobaniu starych warstw wyrównałam powierzchnię papierem o gradacji 40, a Przemek pomógł mi rozebrać szafę by mieć lepszy dostęp do jej wnętrza. Powyciągałam gwoździe, pinezki i inne artefakty zalegające w jej ścianach, zeskrobałam kilkudziesięcioletni kurz bród po czym ponownie sięgnęłam po 40. Po oczyszczeniu całości przyszedł czas na szpachlowanie dziur – lekkie ubytki zostawiłam ponieważ chcieliśmy aby szafa wyglądała na sfatygowaną, nadać jej rustykalny charakter. Po naniesieniu szpachli wyszlifowałam całość papierem 100. Na koniec przyszedł wosk barwiący Liberon o barwie „kasztan”. Zawiasy wymienione, samych okuć jeszcze brak – póki co muszą wystarczyć zrobione na szybko chwosty. Poniżej zamieszczam film z całej realizacji – znajdziecie tam sporą dawkę informacji więc warto go nie omijać ;) Cała szafa wygląda następująco – nasz cel osiągnięty- miało być rustykalnie ale jednocześnie naturalnie, bez zbędnych dodatków :)
Film z całej metamorfozy znajdziecie tu :) —–>
Buziaki!



28 komentarzy
kaska
Cieszę się z kolejnego wpisu! Zaskoczyło mnie piękno sosnowego drewna. Jakoś nie jestem przekonana do sosny, ale jak widzę można ją upiększyć tak jak np. zrobiłaś to Ty, barwiącym woskiem. A dlaczego wybrałaś kasztan a nie np. mahoń?
pozdrawiam
kaska
Projekt Cacko
Dzięki Kasiu!
Nie mam wosku w tej barwie – ale nie zdecydowała bym się na niego bo mahoń jest zbyt czerwony – dużo bardziej niż kasztan, a to by już kolidowało z resztą domu ( chodzi mi o drzwi )
Pozdrawiam :)
Catalina
A ja mam pytanie odnośnie mahoniu właśnie. Odnawiam kredens fornirowany orzechem i chcę zostawić jego oryginalne zabarwienie. Zdecydowałam się na wosk bezbarwny. Ale… tata parę lat temu zabejcował górę kredensu na mahoń i ta czerwień nie daje mi spokoju. Dużo zeszlifowałam, ale boję się iśc dalej. Jeżeli nie zejdzie dostatecznie to chyba zabejcuję górę na czarno. Wiesz może jak ściągnąć tą czerwień?
Projekt Cacko
W domowych pieleszach raczej nie – można wytrawić ale to są już niebezpieczne środki i bym ie polecała robić tego w domu :( Czerwień też jest ok :D
Nefertari
Świetnie Wam wyszło! I jakie cacko powstało z mebla, które ja zakwalifikowałabym jako śmieć… Wspaniale, że jesteście i dajecie im drugą młodość :>
Projekt Cacko
:> Warto pochylić się nad starymi meblami :> Są wdzięczne i często zaskakują!
justka
Jak dawno Cię tu nie było! Wchodzę tutaj codziennie z nadzieją na nowy wpis a tu nic… Ale doskonale Cię rozumiem w temacie przeprowadzania się. Przeżyliśmy to 2 lata temu i tylko to się dla nas liczyło – wprowadzić się. Ale się cieszę że już jesteś u siebie. Tym samym liczę na nowe wpisy w tym temacie, przeprowadzkowym oczywiście. Uwielbiam Twojego bloga. Życzę dużo szczęścia na swoim!!!
Projekt Cacko
Dzięki Justka!
Nie przypuszczałam że tak wiele osób nam kibicuje i czeka na wieści co u nas :> Fajnie że rozumiesz co się tu z nami działo – mam nadzieję że przyszłe wpisy Cię n ie zawiodą :)
Dziękuję, dziękuję, dziękuję!!!! :D
Pozdrawiam!
Patrycja
Przepiękna jest ta szafa, a z zestawienia efektu przed i po widać, jak dużo pracy w to włożyliście. Rewelacja!
Projekt Cacko
:> Sporo – ręce w każdym razie bolały od skrobania :>
Ola
Szafa ma w sobie to coś co sprawia że jest tajemnicza :) Pozdrawiam
Projekt Cacko
Rzeczywiście ma! Myślałam że to tylko moje odczucia, jako że wychowałam się na książkach S.C.Lewis’a :)
Agata
Szafa w pierwotnej wersji była paskudna, 99,9% osób od razu by ją wyrzuciło, czy porąbało i spaliło, ale Wy potraficie czarować i tworzyć cuda. Super. Jestem pod ogromnym wrażeniem :)
Projekt Cacko
Właśnie dlatego warto zastanowić się nad wyrzuceniem każdego mebelka, nie ważne jak paskudnego ;) Cieszę się, że udało się Ciebie zaskoczyć :>
Babamadom
Ta szafa jest….. tajemnicza! I bije od niej takie piękno! Boska! ♡
Ula
Uwielbiam takie meble. Mają swoją duszę :)
Edyta
Hej,
Trafiłam na Twojego bloga próbując ratować moją szafę, którą postanowiłam odmalować, niestety farba obłazi (farba akrylowa Luxens). Wzięłam się do takich rzeczy po raz pierwszy w życiu i może to dlatego, więc będzie drugie podejście. Czy mogłabyś mi doradzić jakąś farbę, podkład?? Rozumiem, że mam ją jeszcze raz zeszlifować a później nałożyć właściwy produkt? Czy farby, które polecałaś w innym poście Ambiente Chalky Colors nadałyby się (szafa drewnopodobna, jakiś fornir)??
Będę wdzięczna za radę. Świetny blog, wsiąkłam kompletnie i łaskawszym okiem spojrzałam na stary stół w piwnicy, który czeka na drugie życie. Pozdrawiam
Projekt Cacko
Nie przejmuj się,grunt że pierwsze koty za płoty :)
Z marketówek poleciła bym tikurille – tak musisz ją zeszlifować, odpylić i pomalować ( najlepiej z wałka ). Te farby są ok, ale chyba lepiej by było skorzystać z tikurilli – przynajmniej za pierwszym razem. Są to farby które można dostać z mieszalnika więc paleta jest bogata i w różnych stopniach połysku :) No, wyciągaj stół – będzie na drugą nóżkę jak znalazł ;) Pozdrawiam!
Edyta
Dzięki wielkie, tak zrobię! Do stołu to z dużą nieśmiałością póki co… ale pomysł kiełkuje :-) Miłego dnia!
Justyna
Hej, po oglądnięciu miliona filmików Ty jako pierwsza zmotywowałaś mnie do działania. Doriniłam się szlifierek, wkrętarek i zamiast szaleć w obuwniczym po wypłacie jade do budowlanego. Potrzebyję Twojej rady, pomocy. Pracuje nad starym kuftrem, który w mojej głowie od dawna jest ławą, stolikuem kawowym na kołkach. Wyszlifiwana 80, potem 120. Zaszpachlowana, przeszlifowana, odtluszczona. Jestem po pierwszej warstwie bejcy (liberon-palisander). Tu załamka, tam gdzie była grubsza warstwa szpachli plamy. Jest mi bardzo smutno. Widze te pieknie podkreślone słoje w miejscach nie szpachlowanych. Nie chce kłaść drugiej warstwy bo po pierwsze nie wiem czy to pomoże a po drugie wyjdzie mi za ciemna. Piszę w tym miejscu bo pamiętam że przy szafie coś szpachlowałaś. Please, ratujmy mój stolik!
Projekt Cacko
Oddychaj spokojnie :) A czego dokładnie użyłaś do szpachlowania?
Justyna
Gotowej szpachli akrylowej do drewna firmy Dragon-sosna
Projekt Cacko
a no właśnie i tu jest pies pogrzebany :) Powinnaś użyć szpachli do mieszania z pyłem – ona przyjmuje kolor bejcy nakładany na cały mebel :)
Ola | Chasing Colors
Jak zwykle wspaniale!
Ada
Czy możesz polecić szlifierkę do takich prac ? Pozdrawiam Ada
Anonim
Aniu! Jesteście cudowni! Odkryłam Twój kanał i blog podczas kwarantanny i muszę przyznać, że jest inspiracją wielką :). Jestem totalnym laikiem w świecie drewna, ale je uwielbiam. Odswieżyłam dzięki Tobie wszystkie mebelki na balkonie i jeszcze tysiące pomysłów przede mną, ponieważ dawno temu, kiedy urządzaliśmy mieszkanie uparłam się aby wiekszość tego na czym stawiamy nasze życiowe zbiory była drewniana. Jesteś nieocenionym źródłem fachowych informacji i do tego podawanych w przeuroczy sposób. Mam jedno pytanie w związku z konkretnym projektem „szafa”: Kupiliśmy „nowe” mieszkanko do remontu i w piwnicy znalazłam cudowną szafę. Drewnianą! Jest podobna właśnie do tej z Twojego filmiku. Drzwiczki i boki są bardzo cienkie, ale ramy są z porządnych desek. Jej stan jest właściwie bardzo dobry, ale brakuje mi „wnętrza”. To była – jest – duża szafa (120×185) tylko z wieszakami i prętem i jedną drewnianą szufladą przy dnie. Ponieważ ma to być projekt dla mojej córki, musze ją podzielic w środku, zamontować porządne dno, jedną długa półkę na górze, pionową podziałkę i oczywiście półeczki poziome (może zamontuje jakies kosze druciane). Po tym wstępie pytanie: z jakiego materiału najlepiej wykonać te wewnętrzne podziały – nie mam castoram, ani leroyów… :( mieszkam na wsi, w Chorwacji i tutejsi stolarze raczej bazuja na płycie pilśniowej :(, a ja sama się raczej nie odważę na docinanie tych elementów. Mogłabym eweltualnie pokusić się o kupno gotowych sosnowych desek, ale nie wiem czy nie są za ciężke do całej tej konstrukcji. Czy możesz mnie wesprzeć jakąś radą?
Wielkie pozdrowienia ze słonecznego Dubrownika
Paulina
Marek
Odnowienie takiej szafy z pewnością było sporym wyzwaniem. Efekt końcowy wspaniały! Jestem pod wrażeniem
Aneta
Przy odnawianiu takiej szafy trzeba się sporo napracować, ale efekt jest tego wart.